sobota, 19 grudnia 2015

Krótkie opowiadanie 1. "Oddychanie"

Biegnę. Potykam się o własne nogi. Nie mogę powstrzymać łez płynących z moich zmęczonych, zdradzieckich oczu. Nie może mnie znaleźć. Za długo się ukrywałam, aby teraz wszystko poszło na marne.
Dość, dość, dość.
Słyszę coraz głośniejsze kroki. Dyszenie, bieg, dyszenie, bieg, dyszenie... przewrócił się. Jest nadzieja. Biegnę coraz szybciej nie zważając na śliską drogę pokrytą śniegiem. Mam szansę.
Próbuję zapomnieć o wszechobecnym strachu i przyspieszam. Rozglądam się. Drzewa są dość wysokie. Uda mi się wspiąć. Przecież jestem silna. Drobna, ale silna. Próbuję dostać się na pierwsze drzewo. Jest tak zimno. Chwytam pierwszej gałęzi, stawiam nogę na poniższej. Pierwszy krok zaliczony. Rozcinam sobie rękę o zmarzniętą gałąź. Prawie purpurowa krew płynie po moich palcach, zaczyna kapać na ziemię. Nie. Zauważy krew. Znajdzie mnie. Kolejne krople spadają w dół. Wydaje mi się, że ubrudzone krwią drzewo jest widoczne w promieniu kilometra.
Czuję dotyk. Złapał mnie. Ciągnie za moją nogę. Spadam na ziemię. Nic mnie nie boli, nie wdrapałam się wysoko. Zanurza obleśne łapska w moich włosach i ciągnie mnie do góry. Mimowolnie cicho krzyczę. Uderza mnie czymś głowę. Tracę kontakt z rzeczywistością.

Powoli się budzę. Próbuję zidentyfikować miejsce, w którym się znajduję. Szaro-czarne ściany otaczają mnie z każdej strony, naprzeciwko siebie widzę obskurne drzwi. Sama leżę na łóżku, moja rana na ręce jest doskonale opatrzona. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem ubezwłasnowolniona, mogę się ruszać i jak przypuszczam wstać, ale nie chcę. Boję się. On musi gdzieś tu być. Zamieram, gdy w tym samym momencie słyszę jego głos.
-Tyle czasu. Tak wiele. Jednak nie przeczę, że było warto. Znów mogę cię zobaczyć. Taka piękna, taka niewinna, taka tajemnicza, a jednak udało mi się. Wiesz może dlaczego, Tesso?
Nie odpowiadam, nie mam zamiaru odpowiedzieć. Tessa. Moje imię brzmi w jego ustach tak podle. Przyjmuję gniewny wyraz twarzy,  nie patrzę mu w oczy.
-Thereso, jesteś pewna, że to dobry moment na dziecinne obrazy? Sądzę, że posiadam pewne informacje, które cię interesują.
Jake. Oczywiście, że on wie. Jedyne co się dla mnie liczy to ten chłopak. Nie mam nikogo innego, a jego widziałam tylko raz. Jedyny raz kiedy postanowił zasłonić mnie własnym ciałem, a ja uciekłam jak tchórz. Czy to możliwe, aby pokochać kogoś przy pierwszym spotkaniu? Sama nie wiem czy to miłość, może tylko głupie urojenie. Tak czy inaczej, jestem mu coś winna.
-Wiesz co się z nim stało?
Pierwszy raz się odzywam. Nie wiedziałam, że mój głos tak się zmienił. Teraz brzmi pewniej, wyraziściej, charakterystyczna chrypa jeszcze się wzmocniła.
Blake też to zauważa. Na jego twarz wypływa uśmiech.
-Oczywiście, że wiem. Pewnie chciałabyś się czegoś dowiedzieć, hmm?
-Powiesz albo nie. Ode mnie i tak nic nie dostaniesz. Nie mam niczego, co byłoby ci potrzebne, nikt nie będzie mnie szukał, równie dobrze możesz mnie zabić.
-Cóż, skoro tak twierdzisz...
Nieruchomieję, kiedy bierze do ręki nóż i wbija go prosto w mój brzuch. Słabnę. Mój oddech staje się coraz cięższy, nie mogę mówić. Wykrztuszam z siebie ostatnie słowa.
-Po co... to wszystko... było...?
Po raz ostatni widzę jak podle się uśmiecha.
-Obawiam się moja droga, że tylko dla satysfakcji.
Ostanie co dostrzegam to zamykające się drzwi ponurego pokoju.
Umieram.
*
*
*
Wow! No to wychodzi na to, że pierwsze opowiadanie napisane. Wybaczcie, że może jest trochę dziwne, przygnębiające i nieświąteczne (postaram się coś w tematyce świątecznej również wymyślić), ale na takie mnie po prostu naszło.
Czekam na Wasze komentarze, opinie, krytykę, wszystko, wszystko. Piszcie!
                                                                                                                                     Julka.


10 komentarzy:

  1. Świetne jest to opowiadanie, inne niż wszystkie. Co najważniejsze nie opowiada o jakiś badboy'ach.
    Obserwuję :)
    http://side-of-life.blogspot.com/ - KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Bardzo intrygujące i wciągające. ;)
    Również obserwuję i pozdrawiam!
    Geek of books&serials&films

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo tajemnicze opowiadanie - takie właśnie lubię. Troszkę grozy nigdy nie zaszkodzi... tylko to smutne zakończenie przygnębia, ale widocznie już tak miało być.
    Pozdrawiam ciepło!
    calkiemzwyczajnadziewczyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, hmm taki był plan :) Nie wszystkie będą takie :)

      Usuń
  4. Opowiadanie jest świetne !
    Przyznam ,że nigdy nie czytam tego typu postów jednak gdy przeczytałam początek twojego wpisu wiem ,że tu zostanę na dłużej <3

    Obserwuję :)
    http://emily-kalinka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo <3 Właśnie chciałam napisać coś innego niż zwykle blogerzy piszą :D

      Usuń
  5. A ja wlasnie lubie opowiadania w takim stylu :D Powodzenia w dalszym pisaniu!

    Versjada

    OdpowiedzUsuń